Moje Ba艣nie z dzieci艅stwa :D

Czy ten obrazek nie przypomina Wam tej sceny , kiedy to z艂a Kr贸lowa 艢niegu porywa ze 艣lizgawki Kaja?... ;) My艣l臋 ,偶e wszyscy doskonale znamy t臋 pi臋kn膮 ba艣艅 pt.Kr贸lowa 艣niegu ;D Jak Kto艣 nie czyta艂 sam, albo mu nie czytano w dzieci艅stwie to bardzo polecam, bo Miko艂ajki ju偶 blisko 6 grudnia! Kr贸lowa 艣niegu – ba艣艅 napisana w 1844 roku przez du艅skiego pisarza Hansa Christiana Andersena.
W odr贸偶nieniu od innych ba艣ni Andersena, kt贸re zosta艂y zainspirowane folklorem b膮d藕 tradycj膮 innych narod贸w, opowie艣膰 ta zrodzi艂a si臋 w wyobra藕ni autora. :D   W skr贸cie dla tych , kt贸rzy jednak nie znaj膮 ;( Kr贸lowa 艣niegu to losy pary dzieci – Gerdy i Kaja, kt贸re 偶y艂y w wielkiej przyja藕ni a偶 do jednego z wiosennych dni. W贸wczas do oka Kaja dosta艂 si臋 tajemniczy od艂amek roztrzaskanego w przestworzach diabelskiego zwierciad艂a, kt贸ry odmieni艂 spojrzenie ch艂opca na 艣wiat w ten spos贸b, 偶e wszystko, co pi臋kne i dobre, postrzega艂 on od tej pory jako brzydkie i z艂e. Grzeczny ch艂opiec przemieni艂 si臋 w dziecko krn膮brne, z艂o艣liwe i okrutne, a na dodatek zupe艂nie zale偶ne od pi臋knej nieznajomej kobiety, kt贸ra zwabi艂a go do siebie. Ch艂opiec, wbrew ostrze偶eniom, przywi膮za艂 swoje sanki do powozu zimowej damy i odjecha艂 w nieznane. By艂a to tytu艂owa Kr贸lowa 艢niegu, w艂adczyni lodowatej krainy, kt贸rej obce by艂y jakiekolwiek ciep艂e, serdeczne uczucia. Chcia艂a ona pozyska膰 Kaja dla swych cel贸w. Opuszczona i smutna Gerda wszcz臋艂a poszukiwania, nara偶aj膮c si臋 w ich trakcie na wiele niebezpiecze艅stw, jednak po wielu perypetiach uda艂o jej si臋 odzyska膰 i uleczy膰 przyjaciela.
Miasto, w kt贸rym mieszkaj膮 Kaj i Gerda, mo偶e by膰 niemieckim miastem Heidelberg, gdy偶 w bajce opisano je prawie jak wspomniane miasto.
Chcia艂am si臋 pochwali膰, 偶e b臋d膮c uczennic膮 klasy II b szko艂y podstawowej nr.30 (ju偶 nie ma tej szko艂y, po tych reformach szkolnictwa ;)  gra艂am 艣nie偶ynk臋 w pa艂acu kr贸lowej zimy - pami臋tam jak dzi艣 , gdy Gerda wesz艂a do pa艂acu kr贸lowej  po  Kaja,  my  艣nie偶ynki (ja z trzema kole偶ankami) j膮 (Gerd臋) powita艂y艣my !..
Ja m贸wi艂am taki tekst ; spadamy na ziemie z wysoka , z wysoka, I tak nam tu smutno , i tak nam tu zle ;)

do tego by艂 jeszcze przygotowany  przez nauczycielk臋 dla nas jaki艣 taniec, przy kt贸rym (du偶o by艂o obrot贸w w k贸艂eczko) sypa艂y艣my z koszyka bia艂ymi p艂atkami , chyba by艂y to serpentyna i konfetti .


Tutaj dla zainteresowanych, kt贸rzy by chcieli si臋 pobawi膰 w teatr ;) podaje gotowy scenariusz !

Scenariusz  inscenizacji "KR脫LOWEJ 艢NIEGU" WG Hansa Christiana  Andersena Opracowanie: Beata Wrzesie艅 
 
-- Ilustracja do ksi膮偶ki, kt贸r膮 nam czyta艂a nauczycielka ;D




 OBRAZ PIERWSZY - W DZIECINNYM POKOJU


Zimowe popo艂udnie. Za oknem pada 艣nieg. Gerda i Kaj bawi膮 si臋. Ch艂opiec odbija pi艂k臋, dziewczynka goni go z zawi膮zanymi oczami. Po chwili zabawy dziewczynka zajmuje si臋 swoimi sprawami: szmaciane lalki, r贸偶e w doniczce, a ch艂opiec spostrzega otwart膮 ksi膮偶k臋 na stole babuni, zaczyna czyta膰 z coraz wi臋kszym przej臋ciem.  KAJ (czyta) Pos艂uchajcie! To by艂 z艂y czarownik. Jeden z najgorszych, sam diabe艂. Pewnego dnia zrobi艂 lustro, kt贸re mia艂o t臋 w艂a艣ciwo艣膰, 偶e wszystko dobre i 艂adne, co si臋 w nim odbija艂o, stawa艂o si臋 brzydkie. Najpi臋kniejsze krajobrazy wygl膮da艂y w tym lustrze jak gotowany szpinak, najlepsi ludzie byli szkaradni. Diabe艂 uwa偶a艂, 偶e to by艂o bardzo zabawne. Ma艂e diab艂y - jego uczniowie biega艂y wsz臋dzie z tym lustrem i w ko艅cu nie by艂o ani jednego cz艂owieka, ani jednego kraju, kt贸ry nie zosta艂by w tym lustrze krzywo odbity. Wtedy diab艂om przysz艂o do g艂owy, by polecie膰 do nieba i zabawi膰 si臋 kosztem anio艂贸w i pana Boga. Im wy偶ej lecieli z lustrem, tym bardziej wszystko si臋 wykrzywia艂o, a diab艂y p臋ka艂y ze 艣miechu. A偶 tu nagle lustro zadr偶a艂o i wypad艂o im z r膮k na ziemi臋, gdzie rozprys艂o si臋 na tysi膮ce milion贸w i jeszcze wi臋cej okruch贸w. Niekt贸re kawa艂ki by艂y mniejsze od ziarnka piasku i pofrun臋艂y daleko w 艣wiat. Byli ludzie, kt贸rym taki kawa艂ek wpad艂 do serca i wtedy dzia艂o si臋 co艣 okropnego - serce stawa艂o si臋 jak kawa艂ek lodu. GERDA (zabiera mu ksi膮偶k臋) Dosy膰 Kaj. Ja si臋 boj臋.
BABCIA (wnosz膮c zastaw臋) Podwieczorek dzieci.
KAJ Ja ju偶 chyba p贸jd臋. Mama si臋 o mnie niepokoi.
GERDA Przecie偶 wie, 偶e jeste艣 u nas. (podchodz膮 do okna, chuchaj膮 na szyb臋) . Ojej, co si臋 sta艂o z moim krzakiem r贸偶anym? Dlaczego wszystkie kwiaty tak zwiesi艂y g艂贸wki? Babciu, co im si臋 sta艂o? KAJ Mo偶e ich nie podla艂a艣?
BABCIA A mo偶e by艂y w nocy na balu?
KAJ Przecie偶 kwiaty nie mog膮 ta艅czy膰. Ale偶 tak, oczywi艣cie, 偶e mog膮,... Kiedy 艣picie, kwiaty prawie co noc urz膮dzaj膮 bal. Gdy zechc膮 - mog膮 r贸wnie偶 fruwa膰.
GERDA Ten 艣nieg za oknem wygl膮da jak p艂atki bia艂ych kwiat贸w...
BABCIA 艢nieg to roje bia艂ych pszcz贸艂. KAJ Czy maj膮 tak偶e kr贸low膮? BABCIA Naturalnie, 偶e maj膮. Jest wi臋ksza od innych i nigdy nie odpoczywa na ziemi, tylko odfruwa w czarne chmury. Czasami przelatuje ulicami miasta, zagl膮da w okna, a wtedy te okna zamarzaj膮 jakby si臋 pokrywa艂y kwiatami. KAJ Czy kr贸lowa 艣niegu mo偶e tu przyj艣膰? (otwiera okno) Niech tylko spr贸buje. Wtedy posadz臋 j膮 na gor膮cym piecu i roztopi si臋. (za oknem nagle zawieja, szum, 艣wist, bia艂a smuga 艣niegu. Kaj przera偶ony zamyka okno. M贸wi cicho). S艂uchaj Gerda. Okropnie si臋 przerazi艂em. Zdawa艂o mi si臋, 偶e jeden z p艂atk贸w 艣niegu nagle zamieni艂 si臋 w kobiet臋. By艂a pi臋kna. Ca艂a z lodu, a jednak 偶ywa. Jej oczy patrzy艂y na mnie. Kiwa艂a na mnie d艂oni膮... GERDA (k艂adzie mu r臋k臋 na czole) Chyba nie jeste艣 chory, Kaj ? KAJ Lubi臋 ci臋 Gerda najbardziej ze wszystkich dziewczynek na 艣wiecie. (nagle 艂apie si臋 za serce) Ojej, co艣 mnie uk艂u艂o w serce, a teraz co艣 mi wpad艂o do oka. GERDA (obejmuje go) Poka偶 Kaj. Nie wyrywaj si臋. Co si臋 z tob膮 dzieje, Kaj ?! (p艂acze ) KAJ Dlaczego p艂aczesz? Tak brzydko wygl膮dasz. Ojej, jaki ty masz czerwony nos. I piegi. Nigdy nie wiedzia艂em, 偶e ty jeste艣 tak wstr臋tnie piegowata. Nudna jeste艣, Gerda. Nie b臋d臋 si臋 ju偶 wi臋cej z tob膮 bawi艂. Obchodz膮 ci臋 tylko twoje szmaciane lalki i kwiatki, i bajki. Id臋 na wielki plac, tam, gdzie ch艂opcy je偶d偶膮 na sankach i b臋d臋 z nimi je藕dzi艂 tak d艂ugo jak d艂ugo zechc臋... (wybiega)



OBRAZ DRUGI - UPROWADZENIE


Kaj sam z saneczkami. Nie ma 偶adnych koleg贸w. Nadje偶d偶aj膮 wielkie bia艂e sanie, w 艣rodku siedzi kto艣 otulony w bia艂e futro, w bia艂ej futrzanej czapce. Kiwa do Kaja d艂oni膮. Kaj robi krok naprz贸d. KAJ Znam ci臋. Widzia艂em ci臋 za oknem. Kiwa艂a艣 do mnie r臋k膮 tak jak teraz. Jeste艣 kr贸low膮 艣niegu, prawda? Wcale si臋 ciebie nie boj臋. Wtedy w oknie wydawa艂o mi si臋, 偶e jeste艣 ca艂a z lodu. Teraz widz臋, 偶e jeste艣 偶ywa. KR脫LOWA (robi teraz ma艂y krok w kierunku ch艂opca) Ty dr偶ysz. (ca艂uje go) Cieplej ci teraz? (ch艂opiec kiwa g艂ow膮 w milczeniu, kr贸lowa ca艂uje go jeszcze raz) Kto to jest ma艂a Gerda? KAJ Nie wiem.
KR脫LOWA Teraz ju偶 ci臋 wi臋cej nie poca艂uj臋, bo zaca艂owa艂abym ci臋 na 艣mier膰... Czy zimno ci jeszcze? Otul si臋 moim nied藕wiedzim futrem. Czeka nas d艂uga droga. (otula go i prowadzi do sa艅)



 OBRAZ TRZECI - KRAINA ZAPOMNIENIA


 Gerda sama na 艂膮ce nad woda. Wiosna. 艢wieci s艂o艅ce, 艣piewaj膮 ptaki.
GERDA Jak d艂ugie by艂y te ciemne, zimowe dni, kiedy czeka艂am na Kaja. Nikt nie wiedzia艂, co si臋 z nim sta艂o. Gdzie jest? Dlaczego nie wraca? M贸wi膮, 偶e umar艂, 偶e uton膮艂. Nie wierz臋 w to. W艂o偶y艂am moje nowe, czerwone buciki i przysz艂am tu do rzeki, by zapyta膰 o niego. (Nad rzek膮 altana z domem i ogr贸dkiem. Z domku wychodzi stara kobieta. Na g艂owie kapelusz pomalowany w najpi臋kniejsze kwiaty). STARUSZKA Biedna dziecino, sk膮d si臋 tutaj wzi臋艂a艣? Jak zaw臋drowa艂a艣 nad t臋 du偶膮, bystr膮 rzek臋, w tak daleki 艣wiat? (podaje Gerdzie r臋k臋) Chod藕, opowiedz mi kim jeste艣 i jak si臋 tu dosta艂a艣. GERDA Szukam ma艂ego Kaja. Czy nie przechodzi艂 t臋dy? STARUSZKA Nie, nie jeszcze nie przechodzi艂, ale na pewno przyjdzie. Nie smu膰 si臋. Skosztuj moich wisienek, obejrzyj moje kwiaty. Ka偶dy z nich potrafi opowiedzie膰 bajk臋. GERDA Jak tu pachnie, jak tu pi臋knie. STARUSZKA Mam tu wszystkie najpi臋kniejsze kwiaty, ze wszystkich stron 艣wiata i wszystkie kwitn膮 r贸wnocze艣nie. GERDA Mo偶e te kwiaty wiedz膮, gdzie jest m贸j Kaj. STARUSZKA Ka偶dy z nich 艣ni swoj膮 ba艣艅 albo histori臋. Mo偶esz spyta膰 lili臋, hiacynta, kacze艅ca czy narcyza. GERDA (bierze kapelusz staruszki i widzi na nim r贸偶e) R贸偶o, p艂omienna r贸偶o, czy nie wiesz, gdzie jest Kaj? Czy my艣lisz, 偶e umar艂?
R脫呕A - Nie umar艂. By艂am przecie偶 w ziemi, tam s膮 wszyscy umarli, ale Kaja tam nie by艂o. GERDA M贸j Bo偶e, przecie偶 przysz艂am tu wiosn膮, a teraz jest jesie艅. Ale偶 si臋 zasiedzia艂am. Ale wr贸c臋 wkr贸tce do domu i przyprowadz臋 Kaja z sob膮. Tylko teraz nie wolno mi ju偶 traci膰 czasu. STARUSZKA (wo艂a) Mo偶e si臋 jeszcze kiedy艣 zobaczymy ma艂a Gerdo. Szkoda, 偶e ju偶 musisz i艣膰.  



 OBRAZ CZWARTY - KSI膭呕臉 I KSI臉呕NICZKA GERDA 


O jak偶e szaro i smutno zrobi艂o si臋 naoko艂o. WRONA (siada naprzeciwko i przygl膮da si臋 dziewczynce) Kra kra- d偶 dobr. Dok膮d to idziesz tak sama w daleki 艣wiat? GERDA Szukam ma艂ego Kaja. Nie widzia艂a艣 go? WRONA Mo偶liwe, to bardzo mo偶liwe. GERDA Naprawd臋? Naprawd臋? WRONA Spokojnie, spokojnie. My艣l臋, 偶e to m贸g艂 by膰 ma艂y Kaj. Ale na pewno zapomnia艂 o tobie przy ksi臋偶niczce. GERDA Czy on mieszka u ksi臋偶niczki? WRONA Tak. Pos艂uchaj. Ale b臋dzie mi troch臋 trudno m贸wi膰 twoim j臋zykiem. Czy rozumiesz wroni j臋zyk? By艂oby mi 艂atwiej opowiada膰. GERDA Niestety nie. Szkoda, 偶e si臋 go nie nauczy艂am. WRONA Trudno, opowiem ci, jak potrafi臋. Pos艂uchaj: w pa艅stwie, w kt贸rym teraz jeste艣my mieszka ksi臋偶niczka tak niebywale m膮dra, 偶e przeczyta艂a wszystkie gazety 艣wiata, a potem zapomnia艂a wszystko, co przeczyta艂a, taka jest m膮dra. Kiedy艣 postanowi艂a wyj艣膰 za m膮偶, ale tylko za takiego, kt贸ry potrafi艂by odpowiedzie膰 na wszystkie zadawane mu pytania. Ka偶dy m艂odzieniec m贸g艂 przyj艣膰 na zamek i porozmawia膰 ksi臋偶niczk膮. < GERDA A Kaj, ma艂y Kaj ! Kiedy on przyszed艂 ? WRONA Pewnego dnia na zamek przyszed艂 ma艂y ch艂opiec bez konia i bez pojazdu. Mia艂 prze艣liczne d艂ugie w艂osy, ale by艂 ubogo ubrany. GERDA (klaszcze w r臋ce) To by艂 Kaj ! Ach, nareszcie go odnalaz艂am. WRONA Poszed艂 wprost do ksi臋偶niczki. Spodoba艂a mu si臋 i on jej si臋 spodoba艂. GERDA M贸j Kaj jest teraz m臋偶em ksi臋偶niczki...(po chwili) Czy zaprowadzisz mnie na zamek? WRONA To si臋 samo przez si臋 rozumie. Po艣pieszmy si臋. (Komnata kr贸lewska- na ogromnej pierzynie 艣pi ksi臋偶niczka i ksi膮偶臋) GERDA (Podchodzi bli偶ej, uchyla zas艂on臋 i krzyczy) Kaj ! (Ch艂opiec budzi si臋 i odwraca g艂ow臋) To nie jest Kaj ! KSI臉呕NICZKA (budz膮c si臋) Co si臋 sta艂o? GERDA Szukam ma艂ego Kaja...Ala to nie on. My艣la艂am, 偶e go tu znajd臋. Tak m贸wi艂y wrony. Szukam go od tak dawna...(p艂acze) KSI膭呕臉 To nie ja...Nie jestem Kaj. KSI臉呕NICZKA To nie jest Kaj ...Biedna dziewczyno, co mo偶emy dla ciebie zrobi膰? KSI膭呕臉 Po艂贸偶 si臋 tutaj, odpoczniesz. GERDA Nie...Nie...Nie mog臋...Musz臋 szuka膰 Kaja . KSI臉呕NICZKA Przebierz si臋. ..Dajcie tej dziewczynce moje naj艂adniejsze rzeczy. Ciep艂e buciki, mufk臋 i futerko...i jedwabn膮 sukienk臋. GERDA Dajcie mi tylko w贸zek z koniem i par臋 trzewiczk贸w. KSI臉呕NICZKA We藕 t臋 jedwabn膮 sukni臋, buciki i mufk臋. Dajcie jej karet臋 z czystego z艂ota i stangreta, i s艂u偶b臋. WSZYSCY Powodzenia, ma艂a Gerdo. 呕egnaj, 偶egnaj. GERDA Dzi臋kuj臋 wam za wszystko. 呕egnajcie.



OBRAZ PI膭TY-MA艁A ROZB脫JNICZKA

ROZB脫JNICY (szepcz膮 w krzakach) Z艂ota kareta, z艂oto, z艂oto B艂yszczy kareta, z艂oto, z艂oto 艢wieci jak pochodnia, z艂oto, z艂oto (krzycz膮) Naprz贸d, 艣mia艂o, z艂oto, z艂oto Konie za uzdy, zabi膰 forysi贸w stangreta i s艂u偶膮cych Wyci膮gn膮膰 t臋 艣liczn膮, t艂u艣ciutk膮 dziewczynk臋! MA艁A ROZB脫JNICZKA Zostawcie j膮! Ona b臋dzie si臋 ze mn膮 bawi艂a. Niech mi odda tylko swoj膮 jedwabn膮 sukienk臋 i mufk臋, i futrzane buciki. I niech 艣pi ze mn膮 w 艂贸偶ku. (obejmuje Gerd臋) Czy jeste艣 ksi臋偶niczk膮? GERDA Nie, nie jestem ksi臋偶niczk膮. Jad臋 z daleka, ju偶 od tak dawna. Szukam ma艂ego Kaja. Ju偶 my艣la艂am, 偶e go znalaz艂am, ale to nie by艂 on.
ROZB脫JNICZKA Kochasz ma艂ego Kaja ? (Gerda p艂acze, rozb贸jniczka ociera jej oczy). Chod藕, b臋dziesz spa艂a tu obok mnie razem z moimi wszystkimi zwierz臋tami. Widzisz te go艂臋bie? Jest ich chyba ze sto. A tutaj stoi m贸j stary, kochane Ren. Co wiecz贸r 艂echc臋 go moim ostrym no偶em. GERDA Czy b臋dziesz mia艂a n贸偶 przy sobie w czasie snu ? ROZB脫JNICZKA Ja zawsze 艣pi臋 z no偶em, nigdy nie wiadomo, co si臋 mo偶e przytrafi膰. GO艁臉BIE (gruchaj膮 z g贸ry) Gurr, grr...Widzia艂y艣my ma艂ego Kaja. Siedzia艂 na saniach Kr贸lowej 艢niegu. Sanie unosi艂y si臋 nad lasem. Pewnie pojechali do Laponii, bo tam jest zawsze l贸d i 艣nieg. Spytajcie rena. ROZB脫JNICZKA No, no...(do rena) Czy wiesz, gdzie le偶y Laponia?
RENIFER Kt贸偶 ma lepiej wiedzie膰 ode mnie? Tam si臋 urodzi艂em i wyros艂em. ROZB脫JNICZKA (do rena) Musisz zaprowadzi膰 t臋 ma艂膮 dziewczynk臋 do pa艂acu Kr贸lowej 艢niegu, gdzie jest jej towarzysz zabaw. Tylko nie wolno ci oszcz臋dza膰 n贸g. (do Gerdy) A ty przywi膮偶 si臋 mocno, 偶eby艣 nie spad艂a. Dam ci wielkie r臋kawice mojej matki, chyba nie zmarzniesz, bo si臋gaj膮 a偶 po 艂okcie. (ponownie do rena) A ty p臋d藕 przed siebie i uwa偶aj na dziewczynk臋. Do widzenia. GERDA Do zobaczenia. 
Dzi臋kuj臋.




OBRAZ SZ脫STY- W PA艁ACU KR脫LOWEJ 艢NIEGU



W pa艂acu Kr贸lowej 艢niegu Kaj z od艂amk贸w lodu uk艂ada jakie艣 wzory. Przygl膮da mu si臋 Kr贸lowa. KR脫LOWA 艢NIEGU Je偶eli uda ci si臋 u艂o偶y膰 to s艂owo, to podaruj臋 ci ca艂y 艣wiat, a na dodatek par臋 nowych 艂y偶ew. KAJ Od tak dawna pr贸buj臋 i nie mog臋. KR脫LOWA 艢NIEGU Je偶eli ci si臋 uda, b臋dziesz wolny. (wychodzi z komnaty) GERDA (biegnie w jego stron臋 krzycz膮c) Kaj, drogi Kaj. Nareszcie ci臋 odnalaz艂am. (milczenie) To ja Gerda, nie poznajesz mnie? (milczenie) Wracaj ze mn膮 do domu, zanim przyjdzie Kr贸lowa 艢niegu. (milczenie) Kaj , odwr贸膰 si臋 do mnie, nie patrz ci膮gle w to lustro. KAJ To zwierciad艂o rozs膮dku. Kr贸lowa 艢niegu m贸wi, 偶e to najlepsze zwierciad艂o na 艣wiecie. (do Gerdy) Czy potrafisz odczyta膰 s艂owo, kt贸re teraz u艂o偶y艂em? GERDA Nie widz臋 tu niczego. A jakie to ma by膰 s艂owo? KAJ Mi艂o艣膰. GERDA (rzuca mu si臋 na szyj臋 i p艂acze) Kaj, nie odejd臋 bez ciebie. KAJ (siedzi sztywny i nieruchomy, po chwili budzi si臋) Gerdo, kochana ma艂a Gerdo. Gdzie艣 by艂a tak d艂ugo? Gdzie ja jestem? Jak tu zimno, jak pusto i strasznie. Co ja tu robi艂em? Sam, w tym ogromnym pa艂acu? Bez ciebie. Zabierz mnie z sob膮 do domu. Patrz. Kawa艂ki lodu same u艂o偶y艂y si臋 w s艂owo MI艁O艢膯. Kaj, jeste艣 wolny.

 FINA艁 

Ten sam pok贸j co na pocz膮tku. Gerda i Kaj stoj膮 na 艣rodku, trzymaj膮c si臋 za r臋ce. KAJ Jaki ten pokoik wydaje si臋 malutki. A babcia? Taka drobna i krucha. Przecie偶 ona jest mniejsza od nas.
 To my, Kaj, stali艣my si臋 doro艣li.   (艢piewaj膮 "Przybywaj pi臋kna wiosno")

  FrostyPA!            MI艁YCH  SN脫W 呕YCZ臉   !

Komentarze

  1. Oj jak mi milutko sie zrobi艂o ::) Pewnie ,偶e tej bajki nigdy nie zapomn臋 . I na tej bajce wychowa艂am dwoje dzieci ::)) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsu艅
  2. Mnie si臋 ten obraz kojarzy najbardziej z upragnion膮 sp贸藕nialsk膮 zim膮!!!
    Co do ba艣ni, pami臋tam, 偶e bardzo lubi艂am kiedy rodzice wy艣wietlali mi j膮 na rzutniku w domu. Zn贸w dzi臋kuj臋 za przywo艂anie mi艂ych wspomnie艅.

    OdpowiedzUsu艅
  3. Bywam, glownie z komorki u Ciebie Jula i nie mam jak zostawic komentarza ale w nocy wygodniej mi sie w lozku z tego malego sprzetusia czyta. A tu jeszcze ostatnio trafila mi sie u Ciebie Bajka!
    To sie nazywa " Rozpiescic Goscia w 100%"
    Pozdrawiam z Dolu i Sle Buziaki

    OdpowiedzUsu艅
  4. Moi te艣ciowie za morzem, o tyle mam z nimi dobre stosunki :)
    Ale tak ca艂kiem serio to dogadujemy si臋 chocia偶 uwa偶am, 偶e wsp贸lne mieszkanie z nimi popsu艂oby bardzo relacje mi臋dzy nami. Ca艂e szcz臋艣cie p贸ki co takich plan贸w nie ma...

    OdpowiedzUsu艅
  5. Czytalem w dziecinstwie i strasznie przezywalem :-)). Wykonalas tu Jula ogromna prace przy tym wpisie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsu艅
  6. Ciesz臋 si臋 bardzo,偶e mnie tak doceni艂e艣.:D

    Jeszcze nie umiem si臋 tutaj porusza膰 :(

    Chcia艂abym dokona膰 par臋 zmian ,偶eby tak na dobre zaadoptowa膰 tego bloga dla siebie wed艂ug swojego uznania.;D

    My艣l臋 ,偶e z czasem to osi膮gn臋 ! ;)

    OdpowiedzUsu艅
  7. si臋 naczyta艂am i sobie i dzieciom,filmy,spektakle teatralne....ksi膮zki do tej pory dumnie stoj膮 na pu艂kach a i filmy do projektora mam
    macham wieczorowo.Do艣ka

    OdpowiedzUsu艅
  8. Tak , t臋 ba艣艅 i inne Hansa Christiana Andersena , my艣l臋 ,偶e ka偶dy powinien zna膰 ;D.

    --<--<(@)

    OdpowiedzUsu艅
  9. Juleczko::))
    Sk艂adam serdeczne 偶yczenia .By te 艣wi臋ta by艂y dla Ciebie radosne i Nowy Rok obdarzy艂 Ciebie szcz臋艣ciem.Tobie i ca艂ej Twojej Rodzince 艣l臋 偶yczenia ....Danka z Rodzink膮

    OdpowiedzUsu艅
  10. Dzi臋ki za 偶yczenia.W艂a艣nie takie by艂y ;))))...

    OdpowiedzUsu艅

Prze艣lij komentarz