Po prostu – mlecz.


Może na początek tak bardziej naukowo, szkoda ,że „Heliska” zrezygnowała z blogowania :(

Ale przy nawale pracy naukowej wcale się temu nie dziwię, coś za coś?. ..

Ja natomiast pracuję w rodzinnej firmie i teraz bardziej zajmuję się dziadkiem a raczej próbuje go pilnować ,żeby się leczył – notka na ten temat na moim drugim bloogu ! . . .

Mlecz- czyli łyczoga (Sonchus L.) – rodzaj roślin jednorocznych, dwuletnich i bylin należących do rodziny astrowatych. Rodzaj liczy około 60 gatunków występujących na terenie Europy, Azji i Afryki. Niektóre gatunki stały się chwastami ruderalnymi i znacznie powiększyły zasięg występowania. Gatunkiem typowym jest Sonchus oleraceus

Mnie głównie interesuje MLECZ , Nazwa "mlecz" jest w polskim nazewnictwie botanicznym zastrzeżona dla rodzaju Sonchus. W języku potocznym używana jest do określania również mniszka.

Mniszek lekarski syn. mniszek pospolity, (Taraxacum officinale F. H. Wigg.) – gatunek rośliny wieloletniej z rodziny astrowatych (Asteraceae). Gatunek eurazjatycki, okołobiegunowy, występuje na obszarach o klimacie suboceanicznym. Gatunek kosmopolityczny, w Polsce jest rośliną bardzo pospolitą. Występuje na całym niżu i w niższych położeniach górskich.

Inne nazwy mniszka: mlecz (ze względu na sok mleczny – nazwa myląca – istnieje inny rodzaj mlecz), brodawnik (Podlasie), pępawa (okolice Sandomierza), wole oczy (Pomorze), mlyc (gwara śląska), męska stałość, dmuchawiec.

Biologia i ekologia

Kwiaty są przedprątne, co utrudnia samozapylenie. Roślina kwitnie od kwietnia do lipca, zapylana jest przez owady. Nasiona roznoszone przez wiatr na duże odległości. Jedna roślina wydaje w ciągu roku ok. 3 000 nasion. W uprawach rolnych i ogrodach jest uciążliwym chwastem.

Siedlisko

Występuje na siedliskach otwartych: nieużytkach, łąkach, polach, trawnikach, w ogrodach. Roślina światłolubna i azotolubna, hemikryptofit. W górach występuje po regiel dolny.

Zastosowanie

Mniszek lekarski

* Roślina lecznicza

  • o Surowiec zielarski: kwiat – Flos Taraxaci, korzeń – Radix Taraxaci. Korzeń mniszka do celów leczniczych należy zbierać jesienią.
  • o Działanie: kwiat działa moczopędnie. Jego korzeń zawiera sporo soli mineralnych, zwłaszcza potasu, kwasy organiczne, sterole, różne związki cukrowe, na przykład inulinę, substancje goryczowe (taraksacyna), cholinę.Odwar z korzeni lub nalewka pomagają w schorzeniach dróg żółciowych i kamicy żółciowej oraz przy wszystkich problemach wątrobowych. Pomaga przy kłopotach trawiennych. Dzięki interferonowi podnosi odporność organizmu, powinni więc go spożywać anemicy. Obniża poziom cholesterolu, pomaga w leczeniu miażdżycy, początków cukrzycy, otyłości, reumatyzmu i gośćca. Zalecany jest również przy chorobach skóry.

Podnosi sprawność seksualną kobiet i mężczyzn.

Sztuka kulinarna:

  • z młodych, surowych liści można przyrządzać sałatkę wiosenną, popularną w krajach romańskich.

  • Wywar z gotowanych kwiatów mniszka po dodaniu dużej ilości cukru zamienia się w syrop o barwie, konsystencji i smaku zbliżonym do miodu, tzw. miodek majowy.

  • Z płatków kwiatowych mniszka z dodatkiem cytryny i cukru uzyskuje się wino kwiatowe o charakterystycznym miodowo-ziołowym bukiecie.

  • Z korzenia mniszka niekiedy też z dodatkiem jego liści w połączeniu z korzeniem łopianu, cukrem lub aspartamem i innymi dodatkami w zależności od przepisu uzyskuje się tradycyjny orzeźwiający napój, szczególnie popularny w Wielkiej Brytanii pod nazwą dandelion and burdock (tłum.mniszek i łopian).

  • Świeża roślina stanowi pożywienie dla zwierząt hodowlanych.

  • Dawniej młode koszyczki kwiatowe wykorzystywano jako namiastkę kaparów.

Jak byłam dzieckiem , to przesiedziałam na trawie kolo domu, bloku :D

Wynosiłyśmy lalki szmatki i inne duperele i się świetnie bawiłyśmy, czasami nic do zabawy nie miałyśmy a i tak zabawa była pyszna, bo proszę państwa bawiłyśmy się dzięki naszej wówczas dziecięcej niesamowitej wyobraźni bez granic.

Potrafiłyśmy sobie wszystko wyobrazić, wykorzystać wszystko ; gałązkę , kamień etc...
wszystko w naszej wyobraźni przeobrażało się w co tylko chciałyśmy, niczym w magicznym świecie, który jak wiadomo nie dla każdego dorosłego był i jest dostępny. ;D

No i mlecz zawsze o tej porze , pełno go było na trawie, więc my tez go wykorzystywałyśmy w naszych zabawach!...
Ileż to biżuterii z niego powyplatałyśmy , wianki , korony , korale , bransoletki, nawet niektóre plotły warkocze , bo akurat miały króciutkie włosy ;D)))

Teraz w ogóle nie ma dzieci na dworze, chyba biedaczki siedzą przy komputerze i już nie bazują na własnej wyobraźni , tylko korzystają z gotowego produktu w różnych grach , z wyrafinowanej wyobraźni innych , dorosłych i to już nie to samo!...
Moim zdaniem te dzieci pozbawione są czegoś.
Kontaktu z przyrodą z sobą w zabawie , po prostu pozbawione są czystej radości z życia :(

Ale to jest tylko moje zdanie i zawsze ktoś może powiedzieć , że nie mam racji , czyż nie ? ;D

Zdjęcia z moich spacerów, slide poniżej ;)

Bo lubię chodzić na pieszo i jak tylko mogę to staram się spacerować. Tematem przewodnim moich zdjęć będzie 'wiosna" i oczywiście " mlecz" ;D)))




Ps.1.

Z powodu choroby ojca , ( stan bardzo ciężki ). Lekarze naprawdę robią co mogą i czasami są , jak cudotwórcy :)

Jestem tak zajęta w realu , że na razie nie mam zupełnie czasu na wirtualną. Nie tracę nadziei , tata się nie poddaje , pa! :D)))



Komentarze

  1. Masz rację, w sprawie tego kontatku z naturą. Szkoda że dzieciaki mają go coraz mniej. Ptysiek lubi mlecze i co rusz przynosi mi jakiego urwanego biedaczka ze spacerów. Tłumaczę mu, że szkoda zrywać i że to roślinki boli, ale w gruncie rzeczy cenię sobie te przejawy miłości.
    Na początku myślałam, żeby polecić Dziadkowi sałatkę z mleczy na jego problemy, ale jak przeczytałam, że roślinka wzmaga popędy seksualne, troszkę się zawahałam, he he he.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sama mam czasami aż taką fizyczną potrzebę położyć się na trawie , na kocyku i patrzeć na przykład w niebo - obserwować chmurki ;D)))

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas jesien, a mniszkiem podkarmiam Kichusia, nasza papuzke.
    Nie probowalm nigdy salatki z tego ziolka.
    Musze sprobowac, ten nasz bardzo podobny do tego z pl, wiec moze to tosamo?
    Milego dnia w domku wirtualnym jak i poza.
    Serdecznosci Zasylam i Macham dwiema rencyma ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się to o kalpnięciu na trawę i wpatrywaniu się w chmurki. Moment "niemyślenia" doładowuje baterie i łatwiej nam wtedy poradzić sobie na przykład z dziadkami ;)))
    Pozdrów ode mnie polskie łączki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak . . . Pogoda w Polsce bardzo zmienna, chociaż w przewadze deszczowa i dosyć zimno jak na e porę roku :(
    Dziadek ma mieć operację klasyczna w poniedziałek . To na skutek odwlekania pójścia do lekarza. Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze, jest tak teraz ,że dziadek chce uciekać ze szpitala a ja razem z nim, tyle potem sobie uświadamiam ,że to nic nie da ;)

    Dzięki za komentarz :D)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dośka pomiędzy realem i wirtualem17 maja 2010 13:37

    generalnie zielska są bardzo zdrowe,ale jedynie o odpowiedniej porze roku.Ja na przykład z zielsk preferuję młodą kapustę którą właśnie ugotowałam i zapewne wieczorem wątroba będzie wiosennie klaskała z przeżarcia

    Juleczko pewnie że mam ochotę na spotkanie z tobą,ale sama wiesz że nie mogę się umawiać z wyprzedzeniem czasowym,ponieważ u mnie może wszystko się zesrać z sekundy na sekundę..ale będę czekała optymistycznie na sygnał od ciebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę mnie nie było, ale wiesz. Poleżeć musiałam w trawie, wśród mleczy nawet. Potem plamy wywabiałam. Po tym mleczu. Ale znowu mnie przywiało z wiatrem na blogowisko. No. To pokłon i dygnięcie nawet czynię mówiąc grzecznie dzień dobry.Mika mówiła, a nie żaden anonimowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. tak dzieci nie biegają po podwórkach i zapewne nie znają podchodów,klas i innych gier.Widuję sporadycznie na rowerach

    OdpowiedzUsuń
  9. No i jak tam dziadek, uciekłaś z nim czy go dopadli na operacji, nic nie piszesz, pozdrów go ode mnie i niech się trzyma, jest dobrej przedwojennej roboty to sie utrzyma, całusy

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za zainteresowanie.

    Dziadek żyje i bardzo wolno wraca do zdrowia.Jest w szoku i cała rodzina razem z nim, bo niestety miał amputowana nogę :(
    Być może zabieg by się udał i noga by była cała, gdyby nie serce.

    Odchodził lekarzom trzy krotnie!...
    Cud ,że wrócił i nie tracimy nadziei ,że sobie jeszcze trochę pożyje na tym paskudnym świecie ;D)))

    Pozdrawiam wszystkich ! Pa!

    Ps.1.
    Jak już trochę się uspokoi z dziadkiem, to nadgonię zaległości, bo trochę i pomiędzy choroba dziadka się działo... :D)))

    Jula-grafomanka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz