Gdy jedne problemy zamykamy to inne się otwierają ...

Gdy jedne problemy zamykamy to inne natychmiast wskakują na ich miejsce i tak kurcze ciągle , matematycznie ujmując,  ciąg w nieskończoność i za życia naszego i po naszej śmierci też okazuje się, bo;
Mój tata pod koniec życia bardzo cierpiał ,nie życzę tego nawet najgorszemu swojemu wrogowi ;) ...
Okazało się ,że ten stres dla rodziny to za mało . Sprawiliśmy ojcu , piękny pochówek, tak jak sobie życzył w miejscu , które sam sobie wybrał , i było pięknie i godnie .
Firma , którą wynajęliśmy , bardzo sprawnie i ładnie tę uroczystość funeralną poprowadziła . Kazanie księdza też akuratne ( bo  podałam mu na kartce co ma mówić o tacie ;) ) ...
Potem kupiłyśmy , zgodnie ze zwyczajem i obowiązującymi przepisami w Polsce stosowny, skromny,  lecz gustowny grobowiec i było  OK.
Rodzina i znajomi mieli gdzie chodzić, mam nadzieję ,że i poza obgadywaniem również i zdrowaśkę zmówić i świeczkę zapalić .
No i niestety w równą rocznicę śmierci taty, na cmentarzu był ujmę to tak ( kataklizm  z winy kierownika ).
Poszedł na łatwiznę  i wykopał koparką duży dół tuż za grobem ojca , by kolejne groby tam murować , no i niestety w międzyczasie przeszła nawałnica, taka co to ludziom dachy z domu zrywała i podmywała i wypłukiwała całe gospodarstwa ...  Co się wydarzyło na cmentarzu , nie muszę dalej ciągnąć. Widok był jak z horroru "żywe trupy" czy coś koło tego ....
Moja mama , jak to zobaczyła to tak się przejęła, że sama mało co nie zeszła.:(
Musiałam natychmiast interweniować u dyrektorki , bo z kierownikiem żadna rozmowa. Dopiero po parokrotnej interwencji  z mojej strony łącznie z postraszeniem, że zdjęcia prześle do TVP , natychmiast zadziałali i wszystko naprawili.
Dobrze jest nosić aparacik fotograficzny ze sobą w torebce. Wierzcie mi - niektóre zdjęcia są na wagę złota !.. :D )))


Ps.
Co do mojej kuchni, to  pisałam na drugim blogu  . Już pomalowana. Te zdjęcia z zielonym kolorem , to już historia ;)...






  Zmiana barwy z seledynu na beż.





Z tym kolorem, to nawet taka jakby metafora , zmiana młodości na starość.Bo seledyn to wiosna a beż to wczesna jesień również i w życiu człowieka  ;) ...


Malował chłopak bez użycia drabiny .Hehehhe ..
Bo po co mu, skoro mierzy  2metry 10 cm .! ...
 Szok , jak go zobaczyłam ;) ...
 A chałupa w wieżowcu chyba ?... ( 2, 20 czy 2, 30 )....
Normalnie ,  dziwnie się przy nim czułam ,  jak krasnoludek.  :D )))

Remont mieszkanka jest nadal  otwarty , to na razie preludium do całości, bo najpierw ,żeby cokolwiek dalej , muszą być podrasowane podłogi.

Jest parkiet i ciągle szukam uczciwego cykliniarza ! ...

Ps.1.
O tych kolejnych otwartych, w następnej notce będzie. Pa!
Ps.2.
I się porobiło!...
Przy generalnych porządkach mama się podtruła chemikaliami.
 Przypuszczamy ,że ajaksem  przy czyszczeniu. Alergia. Jeszcze się nałożyło to, że było 3dni wolnego a objawy nie od razu były widoczne...
Najpierw było niesamowite swędzenie dłoni od wewnątrz i stóp.
 Potem nastąpiło wysypanie krost takich plamiastych jak od ukąszeń komara, pokrzywki.
Najpierw w określonych miejscach a potem na całym ciele.!..
Jednym słowem , u mnie jak nie urok, to sraczka....
 Była mama u lekarza na przychodni i u specjalisty dermatologa.
 Dostała zastrzyk, maści jakieś mleczka i leki.
 Zobaczymy, na razie bez zmian ! ...
Przy tym jest dosyć wysoka gorączka.
 Jeżeli będzie się źle czuć to dzwonie po pogotowie.
Czekamy na kolejne symptomy. Pierwszy raz w życiu coś takiego obydwie widzimy , zobaczymy jak sobie będzie radzić dalej Jej organizm z tą nieporządaną chemią. :
Hmm, trochę jakby nastąpiła poprawa ale jeszcze nie najlepiej . Pa!
17.08.2011r.
Jednak, bez zmian, gorączka spadła ale cały czas utrzymuje się stan podgorączkowy.
Nie wiem , czy Elizka miała krosty swędzące, okropne! :( ...
Są na całym ciele jakby jakieś skażenie toksyczne mocne nastąpiło, popromienne, cy insze?...
Na pogotowie ruszamy dzisiaj z próbkami, farby z kuchni, ostanie leki (seria) i ten ajax?...
Coś musi być nie tak. Mamy organizm jest osłabiony a mój nie , bo u mnie żadnych powikłań?... Mleko, które pijemy?... Nie wiem... ?  :(
Byłyśmy na pogotowiu, byłyśmy ponownie u innego  specjalisty i ....
dostałyśmy skierowanie do szpitala, znaczy się mama dostała i jutro  z rana pędzimy,żeby się dostać. Porobią badania, i stwierdzą , co się mogło wplątać do organizmu ?...
Mam nadzieję, że w końcu zaradzą !...

Komentarze

  1. Uch, aż mnie dreszcz przeleciał po plecach jak sobie wyobraziłam ten widok! Słusznie zdjęcia porobiłaś i postraszyłaś faceta.

    Osobiście mi się ten seledynek podobał. Ładny kontrast koloru z szafkami, ale na beżowym tle każdy dodatek będzie się fajnie odcinał.

    Mnie też cykliniarka czeka w niedalekiej przyszłości. Brrrr

    OdpowiedzUsuń
  2. Julo!
    Ja właśnie dlatego też mam aparat przy sobie!
    Fotki są najlepszym dowodem.
    Jeśli chodzi o Stadion Narodowy to presja czasu i splendoru okazała się ważniejsza. Jeśli stadion będzie zalany to za nasze pieniądze się to poprawi. I nikt jak zwykle u nas nie poniesie odpowiedzialności. Ten stadion jest sporo mniejszy od tego w Kijowie. Za to dwa razy droższy!
    Dobrego weekendu życzy Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne kolory masz w domu. I ja tak lubię.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wojtek ,
    No tak jasne pastelowe kolory, takie w jakich najlepiej się czuje. ;)
    Pozioma,
    nawet miałam ochotę je tutaj wklepać , no ale w końcu się opamiętałam, bo to w końcu nic miłego ;D
    Pozdrawiam Was! Pa! :D)))

    OdpowiedzUsuń
  5. mialam to samo zaraz po powrocie ze szpitala tez mi nie pomogli musialam czekac az minie, wsciec sie szlo, pomaga chlodny natrysk nogi godzinami trzymalam w zimnej wodzie, to moze byc tez od jakiegos leku ktory mama bierze regularnie np na nadkwasote czy na cisnienie,
    buziaki szybkiego powrotu do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak , zobaczymy jak to dalej będzie.Na razie biedaczka , chyba jej trochę lżej jest (mniej swędzi)bo śpi. Gorączka tez zelżała. ;)
    Mam nadzieje,że przejdzie. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz