Moja wycieczka do Kazimierza Dolnego nad Wisłą :D



Jest piękna słoneczna pogoda.  Ba  - niesamowite upały , więc najlepsze są wycieczki nad wodę. 

Moje wspomnienia  ;) 


Kazimierz Dolny nad Wisłą...




W sierpniu w Kazimierzu Dolnym i niedalekim Janowcu na drugim brzegu Wisły jest Festiwal Filmu i Sztuki  "Dwa Brzegi". 


Tradycyjnie co roku , jest transmitowany w TVP.


 Grażyna Torbicka , polska prezenterka mająca swój program "kocham kino" jest dyrektorką i medialnym opiekunem tego coraz bardziej znanego festiwalu w całym świecie , bo są i goście, słynni artyści  z Polski ,  z zagranicy, z całego świata , Ci najwybitniejsi .  :D

Oj dzieje się, dzieje, dla fanów filmu polskiego i nie tylko , to Raj na Ziemi  !!!  



  Na rynku widocznym w dole jest rozłożony duży namiot i w tych spartańskich warunkach, całą noc  wyświetlane są filmy , w ruinach zamku wystawiane są spektakle teatralne a także recitale piosenkarskie . W zaułkach ciasnych uliczek spaceruje się ramię w ramie z ludźmi z pierwszych stron gazet , świata artystycznego. 
Nic to. Za to opowiem o swojej wycieczce. Poniżej panoramiczny widok miasteczka.

 Na Górę Trzech Krzyży i rynek.
Do miasta dojechaliśmy od strony Puław, chcę się pochwalić , że przejechaliśmy pod mostkiem westchnień, pod którym Marian Opania całował na wagarach swoją,wówczas narzeczoną a obecnie żonę, bo On pochodzi z Puław.Pięknie położony przy Pałacu z przepięknym parkiem Czartoryskich.

Następnie cały czas drogą przy Wiśle ,odurzeni zapachem przecudownych róż, (pola róż, na perfumy), dojechaliśmy bardzo wcześnie, bo chcieliśmy mieć do dyspozycji cały dzień, na parking przy Wiśle.



Było jeszcze zupełnie pusto. Tłumy turystów zaczynały dopiero stopniowo napływać.
Z promenady przy Wiśle na górze widać było ruiny zamku królewskiego z wieżą.


Jeszcze była poranna mgła.Wieczorem ,właśnie w tych ruinach odbywa się spektakl ,światła i dźwięku ,  o którym pisała Dorotka.Poszliśmy na spacer wzdłuż Wisły a potem skręciliśmy w stronę rynku.Wdrapaliśmy się na górę Trzech Krzyży ,gdzie zrobiliśmy sobie piknik na trawie, z widokiem na miasto.Po sutym śniadaniu ruszyliśmy w stronę ruin.
Potem zeszliśmy do miasta z powrotem na rynek, 
 gdzie pełno uroczych knajpek, kawiarni i herbaciarni . 


Po obejrzeniu ślicznych,podcienionych,renesansowych kamieniczek braci Przybyłów i Celejowską poszliśmy na promenadę nad Wisłę.Było bardzo gorąco ,więc popłynęliśmy sobie statkiem do Janowca gdzie są ruiny jednego z największych zamków w Polsce i z powrotem.

 Miasto mnie zaczarowało i to nie dlatego,że pogłaskałam paskudną Babę Jagę.

Miasto jest przepiękne. Nie dziwię się ,że w okresie międzywojennym było mekką ;malarzy, pisarzy ,poetów, a obecnie filmowców, jednym słowem ludzi wrażliwych na piękno.    :D)) 

Komentarze

  1. No nieee! Julo, daj lepszej jakości fotki! Ja rozumiem że mam wadę wzroku ale i w okularach, i bez widzę tyle samo, że nie powiem więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeeee...
    Knieź , ja tę notkę skopiowałam z drugiego blogu. Zdjęcia są stare skopiowane i specjalnie przycięte. ;)
    Tak tylko ogólnie chciałam atmosferę pokazać. :D
    Na drugim blogu jest opisana w miarę świeża moja wycieczka z Krynicy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Julo!
    Dzięki za wizytę. Jest trochę światowo, bo Violka pisze. Mieszka od ponad 30 lat własnie w Amsterdamie. Ja się tam wybieram w sierpniu:)
    W Kazimierzu na Wisła nie byłem. Trudno być wszędzie. Im więcej blogów czytam tym więcej widzę, ze w sumie to mało widziałem. jeździć, przejeżdżać to jednak co innego:)
    Pozdrawiam serdecznie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, jest masę miejsc w których się nie było i niestety nie będzie. Najlepszy czas na zwiedzanie, to czas beztroskiej młodości, bo potem ,nawet jak już się gdzieś wybieramy, to uzależnieni jesteśmy zbyt mocno rodziną ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz