Wiosną A.D. 2017 . ( 23.09.2016 r. 110 - rocznica szkoły )👍

Byłam na 110 rocznicy szkoły , a konkretnie mojego liceum w Radomiu im. D. Czachowskiego, sądząc po latach  rocznicy , szkoła ma swoją długą historię , ale ja nie o szkole ale konkretnie o mojej klasie i 4 latach uczęszczania do tego szaczownego przybytku wiedzy wszelakiej.





Byliśmy klasa w miarę zgrana, choć jak każdej większej grupie istniały podgrupy wzajemnej adoracji. To wszyscy znamy z własnych autopsji.



Wyżej ją kolega "Puzonem" z klasy , a niżej w sali matematycznej , jak wieki temu z naszą "psorka" od matematyki, bardzo nas gnebila zmuszając do nauki ale potem dalej było nam lekko z wiatrem. 😊

Tych jubileuszy szkoly   było tak średnio licząc co 10 lat. Wcześniej nie byłam zainteresowana, bo zmagalam się z walką osobistą i z przetrwaniem w życiu, tak to ujmę .




Poniżej nasza sala od historii, powiedziałabym,że bez zmian.Ta sama dekoracja.
Za naszych czasów w ogóle siedzieliśmy , jak w jakimś grodzie.Dekoracja była jak ze średniowiecza, ładniejsza. 😉


No i przyszedł w końcu czas niejako na podsumowania i powroty do dzieciństwa , młodości itd.. Dzieci odchowane , w miarę zdrowie na razie nie szwankuje , to można być sentymentalnym i wrócić w przeszłość do lat młodzieńczych nastoletnich a było to licząc tak do mojej matury
 ( podobno ma być zlikwidowana )  😢😉
Sekretariat , może nowsze mebelki.
Poniżej naprzeciw sekretariatu na parterze na ścianie wisi tablo naszej klasy.
Na dole zdjęcie pokoju nauczycielskiego, mam wrażenie ,że nic się nie zmieniło.


Wejście główne do szkoły. Naprzeciwko po drugiej strony ulicy jest muzeum w starej kotłowni poświęcone sztuce im.A.Wajdy.
Tę trzy okna w prawym górnym rogu , to dawna nasza sala. Wtedy pracownia fizyczna , teraz chemiczna. Tam po sali matematycznej spędzaliśmy najwięcej czasu. Bo były i godziny wychowawcze. Teraz z perspektywy czasu ko uczyl stwierdzam,że nasz wychowawca s.p. mgr E.Tarnowski, był mądrym człowiekiem. On nie tylko uczył nas fizyki, no podstaw, ale i świetnie przygotowywał do życia. ☺


Rok 1977 ubiegłego wieku , to definitywne przecięcie naszej klasowej wspólnoty.
Każdy poszedł swoją drogą w dorosłe życie. Większość jeszcze na doszlifowanie zawodu  na drodze dalszej edukacji , inni już do pracy , ale to był czas już ludzi dorosłych. Czas nastolatków definitywnie się skończył.
N poniższych zdjęciach , my piękni i młodzi. ( zdjęcia jeszcze czarno -biale).😉


I teraz po blisko 40 latach 😆 znowu się spotyka w zdecydowanie węższym gronie, bo wiadomo , nie wszystkich udało się odszukać.
Parę osób nie może przyjechac , część nie chcę się skonfrontować , troje umarło zdecydowanie przedwcześnie ,  no ale z 32 osób absolwentów tej znamienitej szkoły tj. III L.O. im .D. Czachowskiego , 16 - czyli garstka odważnych obu płci postanowiła się spotkać.


Spotkanie po długim poszukiwaniu odpowiedniego miejsca w moim mieście tj. W Radomiu w centrum , odbędzie się dnia.20.05.2017r w klimatycznej  restauracji Imbir przy ul.Żeromskiego. (dwa zdjęcia powyżej )
Ciąg dalszy nastąpił , udane spotkanie po latach opis i zdjęcia w kolejnej mojej notce już jest .  👧...🙆🙋🌷

Ps.
Chciałam zaznaczyć , że Maj , piękny wiosenny miesiąc to nie tylko czas matur, komunii , ale również czas upamiętnienia bardzo ważnej dla ludzkości rocznicy zakończenia II wojny światowej. To była apokalipsa. W tę wojnę był włączony cały świat. Może parę krajów było wyłączone z tej absurdalne gry  na śmierć i życie. To były Szwajcaria, Szwecja ( choc politycNie tez byly zaplatane) a pozostali stali po stronie zła i dobra.
Więcej moich rozważań w tym temacie na moim drugim blogu, bo pamięć ludzka jest krótka a historia lubi zaplatac koła.
Kwitnące kasztany zawsze w Maju ,zawsze na czas Matur.

Link do drugiego bloga. 🔜  grafomanka.bloog.pl  Historia-pisana-na-nowo ?

Komentarze

  1. Piekne wspomnienia Jula,ja takich już nie posiadam ,bo nawet nie utrzymuję kontaktów z nikim,bo każdy się ulotnił ..Tak wyszło..Mam jedynie kontakt z kol.która mieszkała w mojej miejscowości,znamy sie od podstawówki,potem ona LO...studia..zmiana miejsca zamieszkania ,ja tak samo w druga stronę ,ale cały czas zaglądamy do siebie na FB ::))Może kiedyś ją zaproszę do nas ::))Kasztany u nas nie istnieją ,bynajmniej w mojej osadzie..Jula u mnie zostawiłam odpowiedz::)Pozdrawiam ,Dzięki za Anulę::)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki,
    U mnie też , każdy sobie, aż tą rocznica szkoły i zdecydowałam , albo nawiąże kontakty z ludźmi, albo nie. Trochę wysiłku to mnie kosztowało. Nie wszyscy zdecydowali się spotkać. Zebrała się sporą grupka i postanowiliśmy tę spotkania kontynuować. Taka tradycja, nie za często , ot raz na pół roku ,żeby się nie znudziło. Było bardzo miło i wesoło. Zero polityki. ☺

    Jula

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz