Nowe ubranko , ale jeszcze zgodnie z aurą ;)

Jeszcze mamy zimę, przy najmniej w naszym umiarkowanym klimacie ;)
Właściwie to jest jej środek a już mamy dosyć!...

Niektórych z nas ogarnęło jakieś szczególne "zimowe" lenistwo.
Najchętniej ,jak te niedźwiedzie zasnęlibyśmy w gawrze budząc się na wiosnę ...

Czy to oznaka starości ?...

Bo jeszcze parę lat wstecz uwielbiałam zimę ; sanki, narty ,łyżwy to był mój żywioł, ba można by rzec "zew natury !" ...

Pamiętam jak dziś, jak z koleżanką poszłyśmy nad mały staw bawić się - Uwaga !

- w lodołamaczy.Hihiihi ...

Do dzisiaj mam ten obraz przed oczami, jak koleżanka Beata ,pracowicie obstukała naokoło siebie kijem lód, a potem spokojnie bez pospiechu sama niczym "Titanic" zamierzała pójść na dno.

Całe szczęście ,że tam było płytko, niemniej poślizgnęła się , upadła i wśliznęła się do lodowatej wody z której nijak nie mogła się wydostać z powodu zimna i śliskości.

Sytuacja była wręcz dramatyczna, ale od czego ma się koleżanki ;D

genialna Jula - czyli ja, położyłam się na brzegu i podałam jej swojego kija, którego złapała zgrabiałymi z zimna palcami i podciągnęła się z moją pomocą na brzeg.

Potem ,o ile mnie pamięć nie zawodzi, szybciutko pobiegłyśmy do bloku, bo ten staw był ozdobą pewnego osiedla w moim mieście. :)

Na szczęście wówczas nie zamykano klatek schodowych, każdy miał wolny wstęp.

Postałyśmy tam przy kaloryferze , chyba z dwie godziny, a potem, ponieważ zaczęła bardzo śmierdzieć od tej wody z tego bajorka-stawu, to zaprowadziłam ją do jej mieszkanka.

Zapukałam , wepchnęłam ją do środka i uciekłam...

Zdaje się ,że odchorowała te przygodę , ale miłość do przygód w warunkach zimowych u niej nie zagasła...

Wyobraźcie sobie ,tak jakoś jej życie się ułożyło,że mając do wyboru , spędzenie kilku lat w Australii lub na Alasce ,ona wybrała Alaskę!!!..

Fakt ,tam jest pięknie , przysłała mi cudownej urody zdjęcia :D

Tymczasem ja uwielbiam zimę , ale jak siedzę sobie w ciepełku we własnym domku.


Ps.1
Jak Wam się podoba moja nowa szatka bloga?...
Dzięki Fala i Dosia, bo ściągnęłam od Was ;)

Ps.2
O matko! ... Przez przypadek wpadłam na jakieś forum , gdzie ludzie sobie wspominali dawne dobre czasy, jednym słowem swoje szczęśliwe dzieciństwo i wszystko z nim związane, także cudowne dobranocki.
Ta zasłona na moim blogu zaraz skojarzyła mi się z pewna bajeczką . Tylko
"Otwieramy nasz teatrzyk
a gdy bajka w nim zamieszka
zaprosimy wszystkie dzieci
Ja - Kubuś i ja - Agnieszka"
Następnie była pokazywana bajka, o ile pamięć mnie nie myli za każdym razem inna ...
Ps.3
Ja już taki lutowy, walentynkowy wystrój na blogu mam ;)

myspace layouts

Komentarze

  1. Grafciu chyba już opisywałaś ,albo tą ,albo podobną historię...nie mniej szalony charakterek u Ciebie pozostał i bardzo dobrze.

    nie znoszę zimy i bieli też!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz ,że opisywałam, to czyżby u mnie taaaaka starcza skleroza.Fakt ja już nie pamiętam co tam na tym drugim blogu wypisywałam?...
    Matko jestem już jak babcia Betty, co to zawsze po raz 1000-czny opowiada na okrągło tę sama historię , ale tak zima , to ona wszystkiemu jest winna :((( Buuuu...
    grafomanka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a kiedy....być powinno..huraaaaaaaaaaaaaa pamiętam to były pacynki..Grafciu ja uwielbiam Twoje wszelakie bajania i pamiętam prawie wszystko co Wstukałaś w blogowy swój świat i nie bucz tylko więcej Pisz

    OdpowiedzUsuń
  4. Gryzmolinda ma pamięć jak słonica. Sama mi się chwaliła! Ale nie wszyscy są tacy "pamiętliwi", więc się nie przejmuj.

    OdpowiedzUsuń
  5. no .....Falo burzliwa i mętna Ty...ale ale

    burza-burzliwa
    mętna- ,,mętliwa" ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam nie pamiętam... Nie każdy ma pamięc jak słonica.. no co...
    Juleczko, bajki niestety nie pamiętam, ale za to pamiętam doskonale otwarte klatki schodowe, w których nie raz suszyłam sztywny od lodu i sniegu paltocik. A potem daaalej jazda na tyłkach z górki!! ;)) A teraz na jabłuszku muszę, bo nie wypada...
    Pozdrawiam zimowo, co nie znaczy, że ozięble ;)) PAPA :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Juleczko, bajki nie pamietam, na alaske sie zamienie, opowiadanie i jusci 2 raz napisalas, bo jak widzisz moze ja i nie zagladam ale wszystko wiem ;) swietne jest wiec jak za rok napiszesz je jeszcze raz to sie nie pogniewam.
    u nas cudne lato, nie wiem jaki bedzie luty byc moze okrutny jak i co roku, ale poki co odpukac jest SUPER.
    SLE CALUSA

    OdpowiedzUsuń
  8. a nowa szata bloga jest w deseczke. super!
    no fajny blogasek, zostawiam komcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To tylko próba, jaki obrazek będzie mnie identyfikował?... ;)

    OK. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz