Karnawał
W 2012 roku karnawał kończy się 21 lutego i trwa 46 dni
Karnawał (Zapusty) Okres zabaw, bali, pochodów noworocznych trwający od Trzech Króli (6 stycznia) doŚrody Popielcowej. Niekiedy karnawałem nazywa się jedynie ostatnie dni tego okresu, kiedy to organizowane są huczne parady przebierańców ubranch w specjalnie na ten cel przygotowane stroje karnawałowe.
Z ostatniej chwili:
Karnawał w Rio rusza w tym roku 17 lutego
Karnawał w Wenecji - wielki bal powinien odbyć się 21 lutego
Pamiętam , że moi rodzice chodzili nie tylko na Sylwestra ale też i na Bale Maskowe. :D
To były czasy powojenne , biedne ale jednak radosne . Zabawy były liczne , ludzie bawili się w ówczesnych salach balowych przerobionych ze świetlic , czasami w salach wynajętych ze szkół, w salach kinowych, w licznych domach kultury a także i w hotelach ... Mama co roku szyła sobie nową kreacje sama z żurnala o nazwie "świat mody" a potem z "burdy" stamtąd wycinała formę a potem szkic na materiale w ruch maszyna do szycia i nowa piękna kreacja była gotowa !... Były naprawdę piękne. Przyznam ,że sama potem w nich balowałam !... :D
Niektóre bale , tak jak i teraz były transmitowane w TV :D
Raczej nie było mody na zabawy uliczne. Jeżeli na dworze , to tylko kuligi . .. ;)
Geneza karnawału
W dawnej Polsce nie tylko szlachta świętowała podczas karnawału. W miastach bawiono się nawet pod gołym niebem urządzając barwne pochody maskaradowe. Na wsi z kolei ucztowano w karczmach. Po wsiach zaczęły chodzić turonie, niedźwiedzie i wilki, drogami włóczyły się tabuny wesołych przebierańców, odwiedzających domy i zbierających dary.
Specjalnie na zapusty przygotowywano wesołe piosenki.
"Od poganów zaczęty, dziś trwa zwyczaj stary,
Na święta bachusowe ubierać maszkary".
W Polsce w karnawał bawiono się wtedy bardzo hucznie. Szczególnie popularne były kuligi oraz maskarady .
Kulig był zabawą wyłącznie stanu wyższego czyli szlachty i magnaterii. Polegał on zazwyczaj na odwiedzaniu się sąsiadów w całej okolicy. Kuligi staropolskie musiały być wcześniej bardzo starannie zaplanowane. Trzeba było ustalić kolejność odwiedzin, przygotować domy na przyjęcie z noclegami coraz większej liczby gości oraz zaopatrzyć spiżarnię i piwniczkę.
Gdy nadszedł czas kuligu zjeżdżano się na saniach w jednym miejscu, zwoływano muzykę i gdy już wszystko było gotowe obsyłano po domach laskę z kulą, która zwoływała kulig. Wyprawiano w drogę arlekina, który z trzepaczka w ręku wpadał do domu gdzie miano zajechać i śpiewał skacząc: Ej, kulig, kulig, kulig !
Maszkary lub maskarady czyli zabawy polegające na zakładaniu masek niezwykle polubili mieszczanie. Włoski zwyczaj urządzania maskarad i publicznych balów maskowych, czyli redut zrodził się w Polsce najprawdopodobniej na początku XVI
w dzięki królowej Bonie.
Reduty odbywały się przez cały karnawał po trzy, cztery i pięć razy w tygodniu. Pierwszym organizatorem redut publicznych, które odbywały się w Warszawie na Nowym Mieście, był Włoch Salvador. Niebawem zaczęły powstawać większe i mniejsze salony redutowe. W tych najpopularniejszych bawiło się i po tysiąc osób, tańcząc, grając w karty i płatając sobie figle. Na redutch za darmo były tylko: muzyka i oświetlenie, za resztę trzeba było słono zapłacić !
Sale redutowe budowano w XIX wieku przy każdym teatrze. Miały swoją dekorację i specjalną aranżację, na którą składały się odpowiednio rozmieszczone okna, lustra, ozdobne żyrandole i kandelabry, przestrzeń do tańca i podest dla orkiestry, miejsca dla patrzących i tych wirujących w tańcu. W ten sposób przestrzeń redutowa łączyła funkcje foyer teatru z salonem tanecznym, „miejscem słynnych zabaw karnawałowych”2. „Salka wygospodarowana tam, gdzie zawsze urządzało się bale. Szatnia – widać to było – prowizoryczna. I to maleństwo – scena” „Domina, maski, cylindry, długie rękawiczki kobiet, wachlarze, wszystko to, znane mi ze starych ilustracji i opowiadań.
Czy wiecie, co to jest tiurniura i kiedy nosi się egretę? Jeśli nie, to nie mielibyście czego szukać na przedwojennym balu karnawałowym. Tym właśnie balom było poświęcone spotkanie z cyklu piątkowych wieczorów w Muzeum Sztuk Użytkowych.A żadne balowe kreacje nie były piękniejsze niż te przeznaczone na bale karnawałowe... Takie suknie były nie tylko zjawiskowo piękne, fantazyjne i niezwykle kosztowne. Mimo, że pod koniec XIX wieku jeszcze nie było zwyczaju prezentowania obowiązujących tendencji w modzie dwa razy do roku, na jesień/zimę oraz wiosnę/lato, to wyglądem sukien balowych już wtedy rządziły bardzo surowe zasady. Otóż panny na wydaniu mogły nosić suknie balowe tylko błękitne, różowe, w kolorze kości słoniowej bądź ecru. Ciemniejsze i bardziej zdecydowane kolory, takie jak wrzos, gołębia szarość czy czerń były zastrzeżone dla ich matek. Panowie wszyscy bez wyjątku musieli wystąpić we frakach. :D
Najpierw należało ustalić taneczny program wieczoru: zazwyczaj bal zaczynało się walcem, który trwał godzinę i podczas którego kawaler mógł zatańczyć tylko dwa tour, czyli okrążenia, z jedną partnerką. Każde tour więcej oznaczało, że stara się o jej względy... Później następował kontredans (też godzinny), a później znów walc, tak więc dopiero po trzech godzinach zmęczeni goście dostawali kolację. Na szczęście zgodnie z balową tradycją w buduarze pani domu zawsze stały czekały na łakomczuchów przekąski i napoje chłodzące.
Jeśli więc umiemy tańczyć chociaż walca, mamy salę balową, orkiestrę będącą w stanie grać walca przez godzinę i buduar z miejscem dla przekąsek, to rzeczywiście warto pomyśleć o kupnie prawdziwej sukni balowej w dawnym stylu - z tiurniurą, czyli rodzajem poduszki z tyłu na wysokości bioder i z dodatkiem w postaci egrety, czyli dopinki z piór... :D)))
Teraz to już tylko za Agnieszką Osiecką powtórzę , że to życie jest balem nad bale . Więc niech żyje bal !...
Cieszmy się i korzystajmy z kolejnego roku , bo potem mogą nas nie zaprosić wcale ;) Pa!
Karnawał (Zapusty) Okres zabaw, bali, pochodów noworocznych trwający od Trzech Króli (6 stycznia) doŚrody Popielcowej. Niekiedy karnawałem nazywa się jedynie ostatnie dni tego okresu, kiedy to organizowane są huczne parady przebierańców ubranch w specjalnie na ten cel przygotowane stroje karnawałowe.
Z ostatniej chwili:
Karnawał w Rio rusza w tym roku 17 lutego
Karnawał w Wenecji - wielki bal powinien odbyć się 21 lutego
Pamiętam , że moi rodzice chodzili nie tylko na Sylwestra ale też i na Bale Maskowe. :D
To były czasy powojenne , biedne ale jednak radosne . Zabawy były liczne , ludzie bawili się w ówczesnych salach balowych przerobionych ze świetlic , czasami w salach wynajętych ze szkół, w salach kinowych, w licznych domach kultury a także i w hotelach ... Mama co roku szyła sobie nową kreacje sama z żurnala o nazwie "świat mody" a potem z "burdy" stamtąd wycinała formę a potem szkic na materiale w ruch maszyna do szycia i nowa piękna kreacja była gotowa !... Były naprawdę piękne. Przyznam ,że sama potem w nich balowałam !... :D
Niektóre bale , tak jak i teraz były transmitowane w TV :D
Raczej nie było mody na zabawy uliczne. Jeżeli na dworze , to tylko kuligi . .. ;)
Geneza karnawału
Nazwa pochodzi od łacińskiego wyrażenia carrus navalis (wóz w kształcie okrętu). Taki wóz ,zawyczaj, prowadził parady w czasie rzymskich bachanalii (uroczystości na cześć Bachusa boga płodów i wina). Odpowiednikiem Bachanalii w starożytnej Grecji były Dionizje. W obu przypadkach był to okres wyuzdanych zabaw przy winie, tańców, często orgii, biesiad i bali przebierańców i maskarad. Według innej teorii nazwa karnawał pochodzi od łacińskiego słowa carnavale (pożegnanie mięsa , caro - mięso, vale - bywaj, żegnaj), gdyż jest to okres poprzedzający Wielki Post.
W Polsce okres ten często nazywano Zapustami i był to także czas zabaw, hulanek i swawoli, ostatnie trzy dni zapustów to ostatki zwane onegdaj, w niektórych regionach Mięsopustem.
Specjalnie na zapusty przygotowywano wesołe piosenki.
"Od poganów zaczęty, dziś trwa zwyczaj stary,
Na święta bachusowe ubierać maszkary".

Gdy nadszedł czas kuligu zjeżdżano się na saniach w jednym miejscu, zwoływano muzykę i gdy już wszystko było gotowe obsyłano po domach laskę z kulą, która zwoływała kulig. Wyprawiano w drogę arlekina, który z trzepaczka w ręku wpadał do domu gdzie miano zajechać i śpiewał skacząc: Ej, kulig, kulig, kulig !
Reduty odbywały się przez cały karnawał po trzy, cztery i pięć razy w tygodniu. Pierwszym organizatorem redut publicznych, które odbywały się w Warszawie na Nowym Mieście, był Włoch Salvador. Niebawem zaczęły powstawać większe i mniejsze salony redutowe. W tych najpopularniejszych bawiło się i po tysiąc osób, tańcząc, grając w karty i płatając sobie figle. Na redutch za darmo były tylko: muzyka i oświetlenie, za resztę trzeba było słono zapłacić !
Sale redutowe budowano w XIX wieku przy każdym teatrze. Miały swoją dekorację i specjalną aranżację, na którą składały się odpowiednio rozmieszczone okna, lustra, ozdobne żyrandole i kandelabry, przestrzeń do tańca i podest dla orkiestry, miejsca dla patrzących i tych wirujących w tańcu. W ten sposób przestrzeń redutowa łączyła funkcje foyer teatru z salonem tanecznym, „miejscem słynnych zabaw karnawałowych”2. „Salka wygospodarowana tam, gdzie zawsze urządzało się bale. Szatnia – widać to było – prowizoryczna. I to maleństwo – scena” „Domina, maski, cylindry, długie rękawiczki kobiet, wachlarze, wszystko to, znane mi ze starych ilustracji i opowiadań.
Nieocenioną przysługę podczas zabaw karnawałowych oddawały maski.
I to nie tylko osobom niższego stanu, pragnącym bawić się z panami, ale też żonom, chcącym uniknąć zazdrosnego męża, i mężom, chcącym uciec od towarzystwa żony. Już na początku XVI w. znane były wyroby krakowskich rzemieślników, trzy rodzaje zapustnych masek dla dam. W owym czasie głośno było o balach karnawałowych w Gdańsku. Urządzano je w Dworze Artusa i w domach cechowych. Najsłynniejsze jednak były bale warszawskie.
Poniżej - Rycina pochodzi z zagranicznego pisma, z grudnia 1861 roku!
W latach międzywojennych zwyczajem stały się bale na cele dobroczynne, które są organizowane do dzisiaj. No cóż , Wokulski zawsze trendy . .. ;)
I to nie tylko osobom niższego stanu, pragnącym bawić się z panami, ale też żonom, chcącym uniknąć zazdrosnego męża, i mężom, chcącym uciec od towarzystwa żony. Już na początku XVI w. znane były wyroby krakowskich rzemieślników, trzy rodzaje zapustnych masek dla dam. W owym czasie głośno było o balach karnawałowych w Gdańsku. Urządzano je w Dworze Artusa i w domach cechowych. Najsłynniejsze jednak były bale warszawskie.
Poniżej - Rycina pochodzi z zagranicznego pisma, z grudnia 1861 roku!
W latach międzywojennych zwyczajem stały się bale na cele dobroczynne, które są organizowane do dzisiaj. No cóż , Wokulski zawsze trendy . .. ;)
Moda karnawałowa !...
Najpierw należało ustalić taneczny program wieczoru: zazwyczaj bal zaczynało się walcem, który trwał godzinę i podczas którego kawaler mógł zatańczyć tylko dwa tour, czyli okrążenia, z jedną partnerką. Każde tour więcej oznaczało, że stara się o jej względy... Później następował kontredans (też godzinny), a później znów walc, tak więc dopiero po trzech godzinach zmęczeni goście dostawali kolację. Na szczęście zgodnie z balową tradycją w buduarze pani domu zawsze stały czekały na łakomczuchów przekąski i napoje chłodzące.
Jeśli więc umiemy tańczyć chociaż walca, mamy salę balową, orkiestrę będącą w stanie grać walca przez godzinę i buduar z miejscem dla przekąsek, to rzeczywiście warto pomyśleć o kupnie prawdziwej sukni balowej w dawnym stylu - z tiurniurą, czyli rodzajem poduszki z tyłu na wysokości bioder i z dodatkiem w postaci egrety, czyli dopinki z piór... :D)))
Teraz to już tylko za Agnieszką Osiecką powtórzę , że to życie jest balem nad bale . Więc niech żyje bal !...
Cieszmy się i korzystajmy z kolejnego roku , bo potem mogą nas nie zaprosić wcale ;) Pa!
Ja pamiętam bale za komuny. I zabawy noworoczne w szkole. Raz byłem przebrany za Indianina. Bo filmy kowbojskie były wtedy na topie:)
OdpowiedzUsuńRaz byłem na zabawie noworocznej w Pałacu Kultury!
Pamiętam doskonale. Moi rodzice raczej się nie bawili.
A piszę i tu od czasu do czasu. Zapraszam! To się zdarzyło naprawdę:)
http://vojtekopowiada.blogspot.com/
No tak, teraz też raczej na balach maskowych, to głównie przedszkolaki. Wtedy popularne były bale i Sylwestra zakładowe , bo duży państwowy zakład pracy ( hmm -odpowiednik współczesnej korporaacji , jeśli chodzi o obroty :) handel w ramach RWPG , wtedy miał dział socjalny a w tym z funduszu socjalnego były odpisy robione własnie na takie rzeczy . Nawet te większe miały własne prężnie działające ośrodki kulturalne w tym sale kinowe, balowe masę zajęć dla dzieci typu plastycznego, muzycznego jakieś podstawy z inżynierii itd... Ponadto własne ośrodki wczasowe , "Radoskór" miał swoje ośrodki nad morzem , w górach np. Bieszczadach. I w ramach "demoludów" były wymiany. :)
OdpowiedzUsuńNo ale teraz jesteśmy otwarci bardziej na świat , tyle ,że problem z pracą ... bo nie dla wszystkich :( ... No cóż jakby było pięknie na Ziemi to nie byłoby zapotrzebowania na "Niebo, czy Raj", czyż nie?... Tak myślę . ;)
Mi na szczęście było dane chodzić na bale. A u brania nadal sama szyję lub pomaga mi koleżanka ze zdolnościami manualnymi. W żadnym sklepie nie znajdę takich sukienek i spódnic.
OdpowiedzUsuńOczywiście " acilla ", grunt to własna pomysłowość. Wygląda się wówczas pięknie i niepowtarzalnie, bo nikt nie będzie miał podobnej kreacji. ;)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńZapraszam.Dałem nowy post:) Jest u mnie gościnnie Viola z Amsterdamu i pisze o rowerach w tym mieście.
J nie balowałem:)
Dla mnie bal to wyjazd wiosną nad wodę.
Pozdrawiam Vojtek
Byłam , widziałam. Interesująca kobieta. Zajrzę jeszcze raz z komentarzem ;) Pa!
OdpowiedzUsuńWitaj Jula. Probowalem Cie pozdrowic na WP z okazji Dnia Babci, ale jak zwykle za cholere nie moglem sie przebic. Miziol
OdpowiedzUsuńMiziol , wyobraź sobie ,że się przebiłeś.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki. Ja co prawda nie babcia , ale ciocia. Dziękuje w imieniu mojej mamy.
Młodzi raczej nie spieszą się z dziećmi. Na razie kupili sobie psa do opieki i zabawy. Czarnego labradora- suczkę
Lune. Urocza psina, bardzo towarzyska. :D)))
Kurcze , coś udogodniły google.
UsuńMożna dyskutować , ciekawa jestem , jak to wygląda emotikonami?... ;)