Moje Baśnie z dzieciństwa :D

Czy ten obrazek nie przypomina Wam tej sceny , kiedy to zła Królowa Śniegu porywa ze ślizgawki Kaja?... ;) Myślę ,że wszyscy doskonale znamy tę piękną baśń pt.Królowa śniegu ;D Jak Ktoś nie czytał sam, albo mu nie czytano w dzieciństwie to bardzo polecam, bo Mikołajki już blisko 6 grudnia! Królowa śniegu – baśń napisana w 1844 roku przez duńskiego pisarza Hansa Christiana Andersena.
W odróżnieniu od innych baśni Andersena, które zostały zainspirowane folklorem bądź tradycją innych narodów, opowieść ta zrodziła się w wyobraźni autora. :D   W skrócie dla tych , którzy jednak nie znają ;( Królowa śniegu to losy pary dzieci – Gerdy i Kaja, które żyły w wielkiej przyjaźni aż do jednego z wiosennych dni. Wówczas do oka Kaja dostał się tajemniczy odłamek roztrzaskanego w przestworzach diabelskiego zwierciadła, który odmienił spojrzenie chłopca na świat w ten sposób, że wszystko, co piękne i dobre, postrzegał on od tej pory jako brzydkie i złe. Grzeczny chłopiec przemienił się w dziecko krnąbrne, złośliwe i okrutne, a na dodatek zupełnie zależne od pięknej nieznajomej kobiety, która zwabiła go do siebie. Chłopiec, wbrew ostrzeżeniom, przywiązał swoje sanki do powozu zimowej damy i odjechał w nieznane. Była to tytułowa Królowa Śniegu, władczyni lodowatej krainy, której obce były jakiekolwiek ciepłe, serdeczne uczucia. Chciała ona pozyskać Kaja dla swych celów. Opuszczona i smutna Gerda wszczęła poszukiwania, narażając się w ich trakcie na wiele niebezpieczeństw, jednak po wielu perypetiach udało jej się odzyskać i uleczyć przyjaciela.
Miasto, w którym mieszkają Kaj i Gerda, może być niemieckim miastem Heidelberg, gdyż w bajce opisano je prawie jak wspomniane miasto.
Chciałam się pochwalić, że będąc uczennicą klasy II b szkoły podstawowej nr.30 (już nie ma tej szkoły, po tych reformach szkolnictwa ;)  grałam śnieżynkę w pałacu królowej zimy - pamiętam jak dziś , gdy Gerda weszła do pałacu królowej  po  Kaja,  my  śnieżynki (ja z trzema koleżankami) ją (Gerdę) powitałyśmy !..
Ja mówiłam taki tekst ; spadamy na ziemie z wysoka , z wysoka, I tak nam tu smutno , i tak nam tu zle ;)

do tego był jeszcze przygotowany  przez nauczycielkę dla nas jakiś taniec, przy którym (dużo było obrotów w kółeczko) sypałyśmy z koszyka białymi płatkami , chyba były to serpentyna i konfetti .


Tutaj dla zainteresowanych, którzy by chcieli się pobawić w teatr ;) podaje gotowy scenariusz !

Scenariusz  inscenizacji "KRÓLOWEJ ŚNIEGU" WG Hansa Christiana  Andersena Opracowanie: Beata Wrzesień 
 
-- Ilustracja do książki, którą nam czytała nauczycielka ;D




 OBRAZ PIERWSZY - W DZIECINNYM POKOJU


Zimowe popołudnie. Za oknem pada śnieg. Gerda i Kaj bawią się. Chłopiec odbija piłkę, dziewczynka goni go z zawiązanymi oczami. Po chwili zabawy dziewczynka zajmuje się swoimi sprawami: szmaciane lalki, róże w doniczce, a chłopiec spostrzega otwartą książkę na stole babuni, zaczyna czytać z coraz większym przejęciem.  KAJ (czyta) Posłuchajcie! To był zły czarownik. Jeden z najgorszych, sam diabeł. Pewnego dnia zrobił lustro, które miało tę właściwość, że wszystko dobre i ładne, co się w nim odbijało, stawało się brzydkie. Najpiękniejsze krajobrazy wyglądały w tym lustrze jak gotowany szpinak, najlepsi ludzie byli szkaradni. Diabeł uważał, że to było bardzo zabawne. Małe diabły - jego uczniowie biegały wszędzie z tym lustrem i w końcu nie było ani jednego człowieka, ani jednego kraju, który nie zostałby w tym lustrze krzywo odbity. Wtedy diabłom przyszło do głowy, by polecieć do nieba i zabawić się kosztem aniołów i pana Boga. Im wyżej lecieli z lustrem, tym bardziej wszystko się wykrzywiało, a diabły pękały ze śmiechu. Aż tu nagle lustro zadrżało i wypadło im z rąk na ziemię, gdzie rozprysło się na tysiące milionów i jeszcze więcej okruchów. Niektóre kawałki były mniejsze od ziarnka piasku i pofrunęły daleko w świat. Byli ludzie, którym taki kawałek wpadł do serca i wtedy działo się coś okropnego - serce stawało się jak kawałek lodu. GERDA (zabiera mu książkę) Dosyć Kaj. Ja się boję.
BABCIA (wnosząc zastawę) Podwieczorek dzieci.
KAJ Ja już chyba pójdę. Mama się o mnie niepokoi.
GERDA Przecież wie, że jesteś u nas. (podchodzą do okna, chuchają na szybę) . Ojej, co się stało z moim krzakiem różanym? Dlaczego wszystkie kwiaty tak zwiesiły główki? Babciu, co im się stało? KAJ Może ich nie podlałaś?
BABCIA A może były w nocy na balu?
KAJ Przecież kwiaty nie mogą tańczyć. Ależ tak, oczywiście, że mogą,... Kiedy śpicie, kwiaty prawie co noc urządzają bal. Gdy zechcą - mogą również fruwać.
GERDA Ten śnieg za oknem wygląda jak płatki białych kwiatów...
BABCIA Śnieg to roje białych pszczół. KAJ Czy mają także królową? BABCIA Naturalnie, że mają. Jest większa od innych i nigdy nie odpoczywa na ziemi, tylko odfruwa w czarne chmury. Czasami przelatuje ulicami miasta, zagląda w okna, a wtedy te okna zamarzają jakby się pokrywały kwiatami. KAJ Czy królowa śniegu może tu przyjść? (otwiera okno) Niech tylko spróbuje. Wtedy posadzę ją na gorącym piecu i roztopi się. (za oknem nagle zawieja, szum, świst, biała smuga śniegu. Kaj przerażony zamyka okno. Mówi cicho). Słuchaj Gerda. Okropnie się przeraziłem. Zdawało mi się, że jeden z płatków śniegu nagle zamienił się w kobietę. Była piękna. Cała z lodu, a jednak żywa. Jej oczy patrzyły na mnie. Kiwała na mnie dłonią... GERDA (kładzie mu rękę na czole) Chyba nie jesteś chory, Kaj ? KAJ Lubię cię Gerda najbardziej ze wszystkich dziewczynek na świecie. (nagle łapie się za serce) Ojej, coś mnie ukłuło w serce, a teraz coś mi wpadło do oka. GERDA (obejmuje go) Pokaż Kaj. Nie wyrywaj się. Co się z tobą dzieje, Kaj ?! (płacze ) KAJ Dlaczego płaczesz? Tak brzydko wyglądasz. Ojej, jaki ty masz czerwony nos. I piegi. Nigdy nie wiedziałem, że ty jesteś tak wstrętnie piegowata. Nudna jesteś, Gerda. Nie będę się już więcej z tobą bawił. Obchodzą cię tylko twoje szmaciane lalki i kwiatki, i bajki. Idę na wielki plac, tam, gdzie chłopcy jeżdżą na sankach i będę z nimi jeździł tak długo jak długo zechcę... (wybiega)



OBRAZ DRUGI - UPROWADZENIE


Kaj sam z saneczkami. Nie ma żadnych kolegów. Nadjeżdżają wielkie białe sanie, w środku siedzi ktoś otulony w białe futro, w białej futrzanej czapce. Kiwa do Kaja dłonią. Kaj robi krok naprzód. KAJ Znam cię. Widziałem cię za oknem. Kiwałaś do mnie ręką tak jak teraz. Jesteś królową śniegu, prawda? Wcale się ciebie nie boję. Wtedy w oknie wydawało mi się, że jesteś cała z lodu. Teraz widzę, że jesteś żywa. KRÓLOWA (robi teraz mały krok w kierunku chłopca) Ty drżysz. (całuje go) Cieplej ci teraz? (chłopiec kiwa głową w milczeniu, królowa całuje go jeszcze raz) Kto to jest mała Gerda? KAJ Nie wiem.
KRÓLOWA Teraz już cię więcej nie pocałuję, bo zacałowałabym cię na śmierć... Czy zimno ci jeszcze? Otul się moim niedźwiedzim futrem. Czeka nas długa droga. (otula go i prowadzi do sań)



 OBRAZ TRZECI - KRAINA ZAPOMNIENIA


 Gerda sama na łące nad woda. Wiosna. Świeci słońce, śpiewają ptaki.
GERDA Jak długie były te ciemne, zimowe dni, kiedy czekałam na Kaja. Nikt nie wiedział, co się z nim stało. Gdzie jest? Dlaczego nie wraca? Mówią, że umarł, że utonął. Nie wierzę w to. Włożyłam moje nowe, czerwone buciki i przyszłam tu do rzeki, by zapytać o niego. (Nad rzeką altana z domem i ogródkiem. Z domku wychodzi stara kobieta. Na głowie kapelusz pomalowany w najpiękniejsze kwiaty). STARUSZKA Biedna dziecino, skąd się tutaj wzięłaś? Jak zawędrowałaś nad tę dużą, bystrą rzekę, w tak daleki świat? (podaje Gerdzie rękę) Chodź, opowiedz mi kim jesteś i jak się tu dostałaś. GERDA Szukam małego Kaja. Czy nie przechodził tędy? STARUSZKA Nie, nie jeszcze nie przechodził, ale na pewno przyjdzie. Nie smuć się. Skosztuj moich wisienek, obejrzyj moje kwiaty. Każdy z nich potrafi opowiedzieć bajkę. GERDA Jak tu pachnie, jak tu pięknie. STARUSZKA Mam tu wszystkie najpiękniejsze kwiaty, ze wszystkich stron świata i wszystkie kwitną równocześnie. GERDA Może te kwiaty wiedzą, gdzie jest mój Kaj. STARUSZKA Każdy z nich śni swoją baśń albo historię. Możesz spytać lilię, hiacynta, kaczeńca czy narcyza. GERDA (bierze kapelusz staruszki i widzi na nim róże) Różo, płomienna różo, czy nie wiesz, gdzie jest Kaj? Czy myślisz, że umarł?
RÓŻA - Nie umarł. Byłam przecież w ziemi, tam są wszyscy umarli, ale Kaja tam nie było. GERDA Mój Boże, przecież przyszłam tu wiosną, a teraz jest jesień. Ależ się zasiedziałam. Ale wrócę wkrótce do domu i przyprowadzę Kaja z sobą. Tylko teraz nie wolno mi już tracić czasu. STARUSZKA (woła) Może się jeszcze kiedyś zobaczymy mała Gerdo. Szkoda, że już musisz iść.  



 OBRAZ CZWARTY - KSIĄŻĘ I KSIĘŻNICZKA GERDA 


O jakże szaro i smutno zrobiło się naokoło. WRONA (siada naprzeciwko i przygląda się dziewczynce) Kra kra- dż dobr. Dokąd to idziesz tak sama w daleki świat? GERDA Szukam małego Kaja. Nie widziałaś go? WRONA Możliwe, to bardzo możliwe. GERDA Naprawdę? Naprawdę? WRONA Spokojnie, spokojnie. Myślę, że to mógł być mały Kaj. Ale na pewno zapomniał o tobie przy księżniczce. GERDA Czy on mieszka u księżniczki? WRONA Tak. Posłuchaj. Ale będzie mi trochę trudno mówić twoim językiem. Czy rozumiesz wroni język? Byłoby mi łatwiej opowiadać. GERDA Niestety nie. Szkoda, że się go nie nauczyłam. WRONA Trudno, opowiem ci, jak potrafię. Posłuchaj: w państwie, w którym teraz jesteśmy mieszka księżniczka tak niebywale mądra, że przeczytała wszystkie gazety świata, a potem zapomniała wszystko, co przeczytała, taka jest mądra. Kiedyś postanowiła wyjść za mąż, ale tylko za takiego, który potrafiłby odpowiedzieć na wszystkie zadawane mu pytania. Każdy młodzieniec mógł przyjść na zamek i porozmawiać księżniczką. < GERDA A Kaj, mały Kaj ! Kiedy on przyszedł ? WRONA Pewnego dnia na zamek przyszedł mały chłopiec bez konia i bez pojazdu. Miał prześliczne długie włosy, ale był ubogo ubrany. GERDA (klaszcze w ręce) To był Kaj ! Ach, nareszcie go odnalazłam. WRONA Poszedł wprost do księżniczki. Spodobała mu się i on jej się spodobał. GERDA Mój Kaj jest teraz mężem księżniczki...(po chwili) Czy zaprowadzisz mnie na zamek? WRONA To się samo przez się rozumie. Pośpieszmy się. (Komnata królewska- na ogromnej pierzynie śpi księżniczka i książę) GERDA (Podchodzi bliżej, uchyla zasłonę i krzyczy) Kaj ! (Chłopiec budzi się i odwraca głowę) To nie jest Kaj ! KSIĘŻNICZKA (budząc się) Co się stało? GERDA Szukam małego Kaja...Ala to nie on. Myślałam, że go tu znajdę. Tak mówiły wrony. Szukam go od tak dawna...(płacze) KSIĄŻĘ To nie ja...Nie jestem Kaj. KSIĘŻNICZKA To nie jest Kaj ...Biedna dziewczyno, co możemy dla ciebie zrobić? KSIĄŻĘ Połóż się tutaj, odpoczniesz. GERDA Nie...Nie...Nie mogę...Muszę szukać Kaja . KSIĘŻNICZKA Przebierz się. ..Dajcie tej dziewczynce moje najładniejsze rzeczy. Ciepłe buciki, mufkę i futerko...i jedwabną sukienkę. GERDA Dajcie mi tylko wózek z koniem i parę trzewiczków. KSIĘŻNICZKA Weź tę jedwabną suknię, buciki i mufkę. Dajcie jej karetę z czystego złota i stangreta, i służbę. WSZYSCY Powodzenia, mała Gerdo. Żegnaj, żegnaj. GERDA Dziękuję wam za wszystko. Żegnajcie.



OBRAZ PIĄTY-MAŁA ROZBÓJNICZKA

ROZBÓJNICY (szepczą w krzakach) Złota kareta, złoto, złoto Błyszczy kareta, złoto, złoto Świeci jak pochodnia, złoto, złoto (krzyczą) Naprzód, śmiało, złoto, złoto Konie za uzdy, zabić forysiów stangreta i służących Wyciągnąć tę śliczną, tłuściutką dziewczynkę! MAŁA ROZBÓJNICZKA Zostawcie ją! Ona będzie się ze mną bawiła. Niech mi odda tylko swoją jedwabną sukienkę i mufkę, i futrzane buciki. I niech śpi ze mną w łóżku. (obejmuje Gerdę) Czy jesteś księżniczką? GERDA Nie, nie jestem księżniczką. Jadę z daleka, już od tak dawna. Szukam małego Kaja. Już myślałam, że go znalazłam, ale to nie był on.
ROZBÓJNICZKA Kochasz małego Kaja ? (Gerda płacze, rozbójniczka ociera jej oczy). Chodź, będziesz spała tu obok mnie razem z moimi wszystkimi zwierzętami. Widzisz te gołębie? Jest ich chyba ze sto. A tutaj stoi mój stary, kochane Ren. Co wieczór łechcę go moim ostrym nożem. GERDA Czy będziesz miała nóż przy sobie w czasie snu ? ROZBÓJNICZKA Ja zawsze śpię z nożem, nigdy nie wiadomo, co się może przytrafić. GOŁĘBIE (gruchają z góry) Gurr, grr...Widziałyśmy małego Kaja. Siedział na saniach Królowej Śniegu. Sanie unosiły się nad lasem. Pewnie pojechali do Laponii, bo tam jest zawsze lód i śnieg. Spytajcie rena. ROZBÓJNICZKA No, no...(do rena) Czy wiesz, gdzie leży Laponia?
RENIFER Któż ma lepiej wiedzieć ode mnie? Tam się urodziłem i wyrosłem. ROZBÓJNICZKA (do rena) Musisz zaprowadzić tę małą dziewczynkę do pałacu Królowej Śniegu, gdzie jest jej towarzysz zabaw. Tylko nie wolno ci oszczędzać nóg. (do Gerdy) A ty przywiąż się mocno, żebyś nie spadła. Dam ci wielkie rękawice mojej matki, chyba nie zmarzniesz, bo sięgają aż po łokcie. (ponownie do rena) A ty pędź przed siebie i uważaj na dziewczynkę. Do widzenia. GERDA Do zobaczenia. 
Dziękuję.




OBRAZ SZÓSTY- W PAŁACU KRÓLOWEJ ŚNIEGU



W pałacu Królowej Śniegu Kaj z odłamków lodu układa jakieś wzory. Przygląda mu się Królowa. KRÓLOWA ŚNIEGU Jeżeli uda ci się ułożyć to słowo, to podaruję ci cały świat, a na dodatek parę nowych łyżew. KAJ Od tak dawna próbuję i nie mogę. KRÓLOWA ŚNIEGU Jeżeli ci się uda, będziesz wolny. (wychodzi z komnaty) GERDA (biegnie w jego stronę krzycząc) Kaj, drogi Kaj. Nareszcie cię odnalazłam. (milczenie) To ja Gerda, nie poznajesz mnie? (milczenie) Wracaj ze mną do domu, zanim przyjdzie Królowa Śniegu. (milczenie) Kaj , odwróć się do mnie, nie patrz ciągle w to lustro. KAJ To zwierciadło rozsądku. Królowa Śniegu mówi, że to najlepsze zwierciadło na świecie. (do Gerdy) Czy potrafisz odczytać słowo, które teraz ułożyłem? GERDA Nie widzę tu niczego. A jakie to ma być słowo? KAJ Miłość. GERDA (rzuca mu się na szyję i płacze) Kaj, nie odejdę bez ciebie. KAJ (siedzi sztywny i nieruchomy, po chwili budzi się) Gerdo, kochana mała Gerdo. Gdzieś była tak długo? Gdzie ja jestem? Jak tu zimno, jak pusto i strasznie. Co ja tu robiłem? Sam, w tym ogromnym pałacu? Bez ciebie. Zabierz mnie z sobą do domu. Patrz. Kawałki lodu same ułożyły się w słowo MIŁOŚĆ. Kaj, jesteś wolny.

 FINAŁ 

Ten sam pokój co na początku. Gerda i Kaj stoją na środku, trzymając się za ręce. KAJ Jaki ten pokoik wydaje się malutki. A babcia? Taka drobna i krucha. Przecież ona jest mniejsza od nas.
 To my, Kaj, staliśmy się dorośli.   (Śpiewają "Przybywaj piękna wiosno")

  FrostyPA!            MIŁYCH  SNÓW ŻYCZĘ   !

Komentarze

  1. Oj jak mi milutko sie zrobiło ::) Pewnie ,że tej bajki nigdy nie zapomnę . I na tej bajce wychowałam dwoje dzieci ::)) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się ten obraz kojarzy najbardziej z upragnioną spóźnialską zimą!!!
    Co do baśni, pamiętam, że bardzo lubiłam kiedy rodzice wyświetlali mi ją na rzutniku w domu. Znów dziękuję za przywołanie miłych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bywam, glownie z komorki u Ciebie Jula i nie mam jak zostawic komentarza ale w nocy wygodniej mi sie w lozku z tego malego sprzetusia czyta. A tu jeszcze ostatnio trafila mi sie u Ciebie Bajka!
    To sie nazywa " Rozpiescic Goscia w 100%"
    Pozdrawiam z Dolu i Sle Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi teściowie za morzem, o tyle mam z nimi dobre stosunki :)
    Ale tak całkiem serio to dogadujemy się chociaż uważam, że wspólne mieszkanie z nimi popsułoby bardzo relacje między nami. Całe szczęście póki co takich planów nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytalem w dziecinstwie i strasznie przezywalem :-)). Wykonalas tu Jula ogromna prace przy tym wpisie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się bardzo,że mnie tak doceniłeś.:D

    Jeszcze nie umiem się tutaj poruszać :(

    Chciałabym dokonać parę zmian ,żeby tak na dobre zaadoptować tego bloga dla siebie według swojego uznania.;D

    Myślę ,że z czasem to osiągnę ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. się naczytałam i sobie i dzieciom,filmy,spektakle teatralne....ksiązki do tej pory dumnie stoją na pułkach a i filmy do projektora mam
    macham wieczorowo.Dośka

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak , tę baśń i inne Hansa Christiana Andersena , myślę ,że każdy powinien znać ;D.

    --<--<(@)

    OdpowiedzUsuń
  9. Juleczko::))
    Składam serdeczne życzenia .By te święta były dla Ciebie radosne i Nowy Rok obdarzył Ciebie szczęściem.Tobie i całej Twojej Rodzince ślę życzenia ....Danka z Rodzinką

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za życzenia.Właśnie takie były ;))))...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz